Wielki rwetes dziś u Basi, bo kapustę Basia kwasi.
Szatkownica poszła w taniec, to ci było szatkowanie.
Rach ciach, ciach obereczka,
już kapusty pełna beczka!
Piosenką rozpoczęliśmy dzisiejsze działania – a pracy było co nie miara!. Kisiliśmy kapustę! Niby proste, ale trudne, bo trochę wysiłku trzeba było włożyć w szatkowanie, ubijanie, ubijanie, ubijanie, ubijanie … Ale kapusta „odpłaciła” nam dużą ilością soku. Mamy nadzieję, że za kilka dni skosztujemy efektów naszej pracy.
P.S. Przy okazji okazało się, że mamy wielbicieli surowej kapusty 🙂