Przejdź do treści

Skąd wzięły się ciasteczka dla Mikołaja?

24 listopada odwiedziła nas mama Kamila. Najpierw wysłuchaliśmy książki pt. „Najlepsza zupa na świecie”, która bardzo nam się podobała. Zapytacie, co to ma wspólnego z ciasteczkami, nawet gdyby podejść kulinarnie, zupa to przecież nie ciasteczka. To był po prostu ciekawy początek naszej ciasteczkowej przygody. Następnie przyszła kolej na fartuchy i przemarsz do stołówki. I co nam pozostało? Zakasać rękawy i zabrać się do roboty. Mama Kamila musiała pamiętać o tylu rzeczach: o przepisie, o tym, by wszystko dokładnie wymieszać, by  ugnieść ciasto, byśmy się dobrze bawili i czuli bezpiecznie. I na dodatek cały czas była uśmiechnięta! Naszym zadaniem było rozwałkowanie ciasta i wykrojenie z niego różnych kształtów. Dużą popularnością cieszyły się foremki dinozaurów i serduszek.

Ciasteczka smakowały nam fantastycznie. Myślimy, że mama Kamila dodała do nich specjalną przyprawę – miłość. Mama Kamila jest SUPER.

P.S. I kiedy ze smakiem pałaszowaliśmy nasze ciasteczka, ciocie doznały olśnienia – Mikołaj przyjdzie już niedługo, a Mikołaj lubi ciasteczka! Przecież my dobrze o tym wiemy, ach ci dorośli. W ten sposób odłożyliśmy kilka ciasteczek dla Mikołaja.

Mama Kamila czyta książkę pt. „Najlepsza zupa na świecie”.

Na początku był przepis.

Potem było siekanie.

Na końcu było łączenie produktów.

  Ciasto ugniatane z miłością i uśmiechem.

Wykrawanie ciasteczek.

   

Gwiazdki, dinozaury, słonie – ciasteczka będą różne.

Znajdź różnice.

 

 

Degustacja.

Ciasteczka dla naszych przyjaciół z Jagódek.

Skip to content